środa, 20 sierpnia 2014

Rozdział 1.

         *Zanim zaczniesz czytać, zapoznaj się z bohaterami! :) KLIK  *  


,,Esther Gonzales. Fenomen dzisiejszych czasów, wspaniała piosenkarka, znana w całej Ameryce i nie tylko.". Dziewczyna zamknęła kolorowe czasopismo, na którego okładce gościła jej twarz. Ułożyła się wygodniej na kanapie w swojej willi i pozwoliła sobie na chwilę relaksu. Wzięła do ręki zimnego drinka i rozkoszowała się chwilą wolności, gdzie żaden paparazzi nie śledził jej każdego ruchu. Trwała w bezruchu przez dłuższą chwilę, gdy drzwi wejściowe się otworzyły i do środka wparowała siostra Esther, Anne. Dziewczyny były bardzo do siebie podobne, często wręcz mylone ze sobą na ulicy. Ann obładowana zakupami, wracająca prosto z centrum handlowego, nie wyglądała na zadowoloną. 
-Co się stało, Ann? - zapytała Esther, śledząc wzrokiem swoją młodszą siostrę, która nabuzowana krążyła po kuchni. 
-Twoi fani się stali. - odparła sucho. - Denerwują mnie coraz bardziej. Nie mam nawet chwili wytchnienia, nawet jeżeli nie jestem tobą. Cały czas chcą zdjęć, twoich podpisów, a gdy zatrzymam się choćby na chwilkę, to zaraz obok jest mnóstwo ludzi i nie mam jak się ruszyć! - dziewczyna wypiła szklankę wody i odłożyła ją na miejsce. - Dobrze, że nie mieszkamy gdzieś w centrum, bo nie miałybyśmy życia. Mam tylko nadzieję, że nikt mnie nie śledził. - Zaczęła rozkładać wszystkie zakupy w lodówce i szafkach. Co prawda ta praca należała do kucharki, ale Anne nie lubiła, gdy ktoś ją wyręczał. Gdy skończyła, udała się na górę do swojego pokoju i włączyła telewizor. Esther znów mogła odpocząć, ale wiedziała, że nie potrwa to długo, bo za niecałe dwie godziny będzie musiała jechać do studia, aby pracować nad płytą,  której premierę przewiduje się za dwa miesiące.  Piosenkarka chciała, aby konkretna data ukazania się krążka nie była znana słuchaczom, ale żeby była to mała niespodzianka.
Gdy pół godziny minęło, dziewczyna wstała i poszła się przygotować. Ubrała lekką, przewiewną sukienkę beżowego koloru, do której dołączyła  czerwony pasek i wysokie szpilki. W takim zestawie udała się do garażu, gdzie stał jej samochód, niedawno zakupiony Mitsubishi ASX. Wsiadła do środka i wyjechała z posiadłości, kierując się do studia. Świeciło słońce, ale daleko nad horyzontem ukazywały się chmury zwiastujące deszcz. Esther dojechała do studia i wjechała windą na 17 piętro. Gdy tylko drzwi się otworzyły, naskoczył na nią tłum paparazzich, lecz czarnoskóry ochroniarz szybko zrobił jej przejście, a ta zniknęła za szklanymi drzwiami. Udała się do studia, gdzie czekał na nią menager.
-Witaj, Esther. - powitał ją, wstając z obrotowego krzesła. - Dzisiaj mamy trochę pracy, bo Musimy nagrać jedną piosenkę, a drugą napisałem i chciałem, żebyś się z nią zapoznała. To jak, od czego chcesz zacząć?
-Może najpierw nagrajmy to, co musimy, a potem zajmiemy się tą nową piosenką. - weszła do małego, oszklonego pomieszczenia, stanęła przed mikrofonem i założyła na uszy słuchawki.
-Dobra, teraz dajesz z siebie wszystko, masz to "Whenever" zaśpiewać najlepiej, najgłośniej, jak potrafisz. Gotowa? - dziewczyna tylko uniosła kciuki w górę i przystąpiła do śpiewania. Podkład zagrany na fortepianie idealnie współgrał z jej głosem. Powtórzyli kilka razy nagranie, a potem zostawili je specjalistom, aby ulepszyli podkład.
-To jest tekst. - wręczył jej kartkę. Rzuciła okiem na tytuł. "Selected, but hidden". Brzmiał ciekawie. Menager usiadł przy pianinie i zaśpiewał cały utwór.
-Zmieniłabym trochę melodię, ta mi się nie podoba. - Zanuciła kawałek. - Tak byłoby lepiej.
-Ok. To w takim razie naucz się tego na pamięć, widzimy się po jutrze. - Mężczyzna pożegnał ją i po dwóch godzinach dziewczyna mogła opuścić studio. Zegar wskazywał dokładnie 16;30, gdy wychodziła z budynku. Esther była zmęczona i postanowiła, że napije się kawy w pobliskiej kawiarence. Weszła do budynku, gdzie nie było dużo ludzi, ale i tak wzbudziła sensację.  Podeszła do niej mała dziewczynka, prosząc o autograf i zdjęcie. Gdy piosenkarka mogła w spokoju złożyć zamówienie, udała się do stolika i wyciągnęła telefon z torebki. Przeglądnęła maile, które nadeszły w ostatnim czasie. Oprócz różnych reklam i krótkich informacji od producentów, nie było prawie nic, gdy trafiła na ofertę wystąpienia w reklamie znanej marki odzieżowej. Przesłała konkretne dane swojemu menagerowi licząc, że nie ma przeciwwskazań, aby tam się pokazała. Bardzo lubiła ubierać się w tych sklepach.
Po kilku minutach kelner z uśmiechem podał jej mrożoną kawę. Esther zaczęła powoli ją sączyć przyglądając się ruchliwemu Los Angeles. Dziewczyna w pewnym momencie jednak bardzo się zaskoczyła, gdy na miejscu przy jej stoliku pojawił się przystojny mężczyzna, na oko w jej wieku.
-Cześć. - powitał ją. Spodziewała się, że to kolejny fan, który chce zrobić sobie z nią zdjęcie. - Co taka piękna kobieta jak ty, robi w takim miejscu?
-Czy ty mnie podrywasz? - zapytała.
-W pewnym sensie...
-To chyba nie zdajesz sobie sprawy z tego, z kim rozmawiasz...
-Jesteś zwykłą, piękną dziewczyną, która wpadła mi w oko, nic więcej, piękna. - ukazał szereg białych zębów w pięknym uśmiechu.
-A ty kim niby jesteś, że tak po prostu ze mną rozmawiasz?
-Nazywam się James Maslow. Przyjechałem tutaj z Kansas, żeby zacząć nowe życie. A ty jak się tu znalazłaś? - Wtedy do głowy Esther przyszedł genialny pomysł...

*Oto pierwszy rozdział. Nie będą one zbyt długie, mam nadzieję, że przypadł wam do gustu. Kim jest James? Jaki plan przyszedł do głowy Esther? To już za tydzień w środę :) * 


5 komentarzy:

  1. Nie męcz i nie dręcz, tylko mów, na jaki ona pomysł wpadła! Damn, oszaleję z tb ;-; czekam ;*

    OdpowiedzUsuń
  2. Ojej. Świetny rozdział. No oczywiście muszę wiedzieć na jaki pomysł wpadła. James chce zacząć nowe życie i podchodzi do pięknej nieznajomej. No ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  3. James? Kansas? Coś mi tu nie gra :/ ale rozdział genialny i czekam nn ;**

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział jest świetny;DD Dawaj szybko następny, bo muszę wiedzieć na jaki plan wpadła.
    Jeżeli czytasz blogi o Harrym Potterze to zapraszam do mnie:
    http://life-at-hogwarts.blogspot.com/
    Mam nadzieję że wpadniesz i wyrazisz swoją opinię.

    OdpowiedzUsuń
  5. Chyba cię przejżałam. Esther będzie ukrywać przed Jamesem, że jest gwiazdą. Mam takie wrażenie.
    Rozdział świetny, czekam na nexta :)

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy